fbpx
Czytasz właśnie
Najprostsze sposoby na oszczędzanie czyli skąd mam tyle pieniędzy

Najprostsze sposoby na oszczędzanie czyli skąd mam tyle pieniędzy

Sposoby na oszczędzanie - jak oszczędzać pieniądze
4/5 (4)

Od kiedy zaczęłam planować wydatki oraz szukać oszczędności nawet tam, gdzie, pozornie, wcale ich nie ma, śpię nieco spokojniej, bo mam oszczędności „emerytalne” i zapas pieniędzy na nieoczekiwane sytuacje. To bardzo ważne w pracy, w której dochody nie są regularne, ale życie nauczyło mnie, że oszczędzać warto, nawet mając dobrze i regularnie płatną posadę na etacie. Jak oszczędzać pieniądze? Sposobów jest mnóstwo, a ja dziś podzielę się z Wami moimi pomysłami na oszczędzanie. Teraz już będzie wiadomo, skąd mam tyle pieniędzy na torebki ;).

Zobacz też: Więcej poradników o stylu życia

Nie ma nic pewnego w żadnej formie zatrudnienia i jestem doskonałym przykładem świetnie opłacanej menedżerki ze światowej korporacji z branży komputerowej, która niespodziewanie straciła pracę i postanowiła zostać blogerką kulinarną. Miałam wtedy dużo wydatków związanych z mieszkaniem, kilka kredytów do spłacenia i zero oszczędności. Nie było łatwo, ale obiecałam sobie, że wszystko ureguluję i zacznę oszczędzać. Systematycznie spłacałam karty kredytowe i kredyt gotówkowy, aż w końcu została mi tylko mała rata kredytu hipotecznego i możliwość rozpoczęcia oszczędzania. Spłaty rat nauczyły mnie systematyczności, a to najważniejsze również w odkładaniu pieniędzy.

Regularne oszczędzanie – połowa sukcesu

Nawet jeśli są to mniejsze sumy, liczy się systematyczność. Moje zarobki są nieregularne, więc przyjęłam zasadę odkładania 20-30% KAŻDEJ sumy, która wpływa na moje firmowe konto. Sama robię przelewy na konto IKE i rachunek oszczędnościowy, a z większych kwot zakładam lokaty. Przy stałej pensji jest jeszcze prościej, bo wystarczy ustawić zlecenie stałe i pieniądze oszczędzają się same.

Ustalenie domowego budżetu – bo ważny jest plan

Kiedy podjęłam postanowienie regularnego oszczędzania, przyjrzałam się swoim miesięcznym wydatkom i pogrupowałam je w kategorie: opłaty za mieszkanie, jedzenie w domu, utrzymanie czystości, jedzenie na mieście i rozrywka, ubrania, wakacje i używki. Sprawdziłam, na co wydaję najwięcej i na początek poobniżałam niektóre kwoty i przyjęłam, że to będzie mój nieprzekraczalny budżet.

Małe oszczędności – duży efekt

„Ziarnko do ziarnka, a zbierze się miarka” – to zasada, która działa też w drugą stronę. Małe, codzienne wydatki tu i tam, a w ciągu tygodnia, miesiąca czy roku robi się jeden duży koszt. Prześwietliłam historię swojego konta i spisałam na kartce wydatki, które mogłabym ograniczyć. U mnie nie było tego szczególnie dużo, ale jako przykład podam wydatki znajomych: 1 paczka papierosów dziennie to ok. 13 zł. 130 zł w 10 dni. 390 zł miesięcznie. 4 680 zł rocznie. To są wakacje w ciepłym kraju dla całej rodziny lub 4 torebki skórzane z segmentu premium. 2 piwa dziennie to ok. 6 zł. 60 zł w 10 dni. 180 zł miesięcznie. 2 160 zł rocznie. 1 butelka wina dziennie to koszt. ok. 20 zł. 200 zł w 10 dni. 600 zł miesięcznie. 7 200 zł rocznie. Można kupić za to sprawny samochód. Ja piję 1-2 kieliszki wina tygodniowo. Nie palę. Teraz już wiecie, skąd biorę pieniądze na podróże i torebki :).

Moje inne sposoby na ograniczanie małych, częstych wydatków to picie wody filtrowanej z kranu zamiast kupowania wód butelkowanych (oszczędność ok. 60 zł miesięcznie/720 zł rocznie), robienie wody smakowej domowej (z cytryną i miętą lub arbuzem i ogórkiem, albo z malinami lub truskawkami), pieczenie domowego chleba i wędlin oraz ciast (oszczędność ok. 100 zł miesięcznie/1200 zł rocznie), samodzielne przygotowywanie masła orzechowego, pesto, przetworów z owoców i warzyw, hummusu, a nawet cukru waniliowego i budyniu (1 kg domowego cukru waniliowego to 15 zł, podczas gdy 1 kg sklepowego, w dodatku gorszej jakości, kosztuje ok. 140 zł, podobna rozbieżność jest w przypadku budyniu i wielu innych produktów).

W sklepach sprawdzam ceny produktów w przeliczeniu na 1 kg lub 1 l i wiem, którą rzecz faktycznie mogę kupić taniej.

Koniec z kupowaniem niepotrzebnych rzeczy

Ile razy w roku włożę tę sukienkę? Czy ta nowa taca naprawdę mi się przyda choćby raz w tygodniu, czy będzie stała na półce? Czy muszę mieć kolejną parę butów? Zanim zadałam sobie te pytania, przespacerowałam się po mieszkaniu i zrobiłam porządek, zbierając nieużywany sprzęt, nieczytane książki i nienoszone przynajmniej od 2 lat ubrania.

Obiecałam sobie kupować w przyszłości tylko to, czego faktycznie będę używać, a nie to, co jest ładne, ale leży w kącie. Prowadząc własną firmę, można dodać jeszcze jedno kryterium: czy ta rzecz będzie na siebie zarabiać?

Domowa wyprzedaż

Organizuję ją co kilka miesięcy, a zarobione na sprzedaży niepotrzebnych rzeczy pieniądze… przeznaczam na oszczędności. Czasami to nawet kilkaset dodatkowych złotych!

Koniec z kupowaniem rzeczy niskiej jakości

Zamiast częstych zakupów przedmiotów niskiej jakości, wolę te lepsze, które starczą na dłużej. Meble, sprzęt kuchenny, ubrania – skoro wybieram tylko to, co najpotrzebniejsze, stawiam na wysoką jakość. Jeśli zakup nie jest pilny, cierpliwie czekam na wyprzedaże.

Zobacz też
Karkówka z grilla

Zestaw rzeczy najpotrzebniejszych

Meble i sprzęt kuchenny kupuje się rzadziej, ale wydatki można ograniczyć, nie ulegając chęci kupowania kolejnych drobiazgów, ozdób i gadżetów, bo po co mi np. urządzenie do krojenia cebuli, skoro mogę ją pokroić nożem?

W przypadku ubrań świetnie sprawdza mi się zasada kupowania tylko uniwersalnych, ponadczasowych, zawsze modnych rzeczy: beżowy trencz, dżinsowa kurtka, czarne dżinsy, biała koszula, czarna marynarka, bluzka w paski… Zrobiłam listę ubrań, które pasują do wszystkiego. Można z nich wyczarować kilkadziesiąt różnych stylizacji. Teraz, kiedy np. widzę w sklepie ładne, czarne spodnie, od razu myślę: po co je kupować, przecież jedne już mam.

Nie marnuję jedzenia

Kiedyś uwielbiałam kupować jedzenie na zapas i mieć zawsze pełną lodówkę. Otwierałam ją i wyczarowywałam smaczne dania, ale kiedy miałam więcej pracy i mniej czasu na gotowanie, zakupione jedzenie psuło się i musiałam je wyrzucać. Teraz robię jadłospis na cały tydzień i kupuję tylko te produkty, które na pewno wykorzystam.

Zapasy robię jedynie z niepsujących się produktów: zamykana w szczelnym opakowaniu mąka, przyprawy, oleje. Nabywam je w większych ilościach, czasem wspólnie z rodziną lub przyjaciółmi, korzystając z rabatów za duże zakupy i darmowej dostawy.

Wykorzystuję resztki niezjedzonego mięsa lub ryb do przygotowania past do kanapek, niektóre potrawy zamrażam, z innych kolejnego dnia robię sałatkę. Nawet kości z pieczonego kurczaka czy skorupki małż i krewetek służą mi do gotowania wywarów na zupy – trzymam je w zamrażarce, w kostkach i wykorzystuję do gotowania obiadów.

To właśnie moja odpowiedź na pytanie „Jak oszczędzać pieniądze?”. W ramach kampanii Mistrzostwa Oszczędzania możecie zadecydować, która drużyna – damska czy męska – ma lepsze pomysły na odkładanie pieniędzy. A może macie inne sposoby na ograniczanie wydatków? Podzielcie się swoimi pomysłami w komentarzach!

Podoba Ci się? Oceń lub zostaw komentarz 🙂

Zobacz komentarze (0)

Leave a Reply

Your email address will not be published.

© 2009-2024 | Dorota Kamińska blog kulinarny, przepisy, podróże i styl życia | Wszystkie prawa zastrzeżone | Część odnośników na blogu to afiliacyjne linki partnerskie | Moja książka: Superfood | Silnik: Wordpress | Serwer: Bookroom