fbpx
Czytasz właśnie
Makijaż permanentny brwi – nigdy więcej czyli moje wrażenia po 10 latach

Makijaż permanentny brwi – nigdy więcej czyli moje wrażenia po 10 latach

Makijaż permanentny brwi
4.18/5 (155)

Coraz częściej widzę, że na makijaż permanentny brwi decydują się moje koleżanki po fachu, blogerki kulinarne, modowe i urodowe, pokazując zdjęcia przed i po oraz relacjonując przebieg zabiegu. Większość jest zachwycona i poleca, część makijaży faktycznie wygląda ładnie, ale… jako „weteranka” trwałego makijażu brwi, która codziennie widzi w lustrze to, co pozostaje po nim po kilku latach, postanowiłam wypowiedzieć się i rozwiać wątpliwości, które być może ma część z Was, zastanawiająca się, czy warto zrobić makijaż permanentny brwi i jak będzie on wyglądać nie tylko tuż po zabiegu, ale parę lat później.

Zobacz też: 30 przepisów na doskonałe koktajle na urodę, odchudzanie i zdrowie 

Ten wpis i film powstały w 2016 roku. Zaktualizowałam go jednak w końcowej części o komentarze na temat stanu mojego makijażu permanentnego w późniejszych latach.

Makijaż permanentny brwi – moje wrażenia po 6 latach – film wideo

Obejrzyj bezpośrednio na moim kanale na YouTube

Makijaż permanentny brwi – po co mi to było

Moje brwi, choć bez wyskubywania dość szerokie, zawsze były rzadkie i, w porównaniu do koloru włosów, niezbyt ciemne. Tak wyglądały, kiedy miałam 25 lat i nie potrafiłam skorygować ich klasycznym makijażem. Przyglądam się i stwierdzam, że tak naprawdę wystarczyła im zwykła henna. Nigdy nie potrafiłam ich sobie ładnie pomalować, a trzeba było usiąść i poćwiczyć, skorzystać z poradników na YouTube… Tylko że wtedy jeszcze ich nie było :).

Brwi bez makijażu permanentnego - 2005 rok
Brwi bez makijażu permanentnego – 2005 rok

Ostatecznie nauczyłam się paru trików i efekt był naprawdę fajny :). Tak, trzeba było przy takim zostać!

Moje brwi w 2007 roku
Moje brwi w 2007 roku

Skończyłam 30 lat. Koleżanka z pracy postanowiła zrobić sobie makijaż permanentny oczu – górną kreskę na powiece. Dowiedziała się, że można skorzystać z możliwości bezpłatnego makijażu wykonywanego podczas egzaminu, jaki zdają kosmetyczki, które kończą szkolenie we wrocławskiej Clarenie. Ja umówiłam się na makijaż permanentny brwi. Podpisałam dokument, który podpisuje się przed wykonaniem takiego zabiegu, potwierdzając pełnię świadomości konsekwencji wykonania makijażu permanentnego. Nie jestem przekonana, czy aby na pewno je znałam ;).

Makijaż permanentny brwi metodą microblading lub włos do włosa

Microblading to tzw. metoda piórkowa – przy włoskach rysuje się cieniutkie kreski odpowiednią techniką, za pomocą mikroskopijnego nożyka, dzięki któremu całość wygląda dużo naturalniej niż cała skóra wypełniona jednolicie kolorem. 6 lat temu nie było jeszcze takich nożyków i za pomocą „długopisu” z cieniutką igłą dorysowywało się włoski na skórze, tuż przy naturalnych włosach brwi. To w teorii. W praktyce jest to o tyle skomplikowane, że włosy w brwiach rosną w różnych kierunkach i jeśli coś będzie pod nimi narysowane inaczej, nie będzie wyglądać ani dobrze, ani naturalnie. Kosmetyczka musi mieć naprawdę dużą wprawę i dobry gust, żeby nie zepsuć efektu tego, co przez kilka następnych lat my będziemy oglądać w lustrze.

Przed zabiegiem

  • ustala się z kosmetyczką kolor, w zależności od typu urody: osoby o chłodnym typie mają dobrane chłodne, a osoby o ciepłym – odrobinę cieplejsze kolory, chociaż pamiętajcie, że zawsze lepiej iść w stronę chłodnego, bo cieplejsze odcienie wyglądają mniej naturalnie, nawet u ciepłych typów urody. Dobór koloru naprawdę jest „wyższą szkołą jazdy” i już na tym etapie można sobie zrobić urodową krzywdę, jeśli nie trafi się z odpowiednim odcieniem i jego intensywnością. Warto pamiętać, że brwi u blondynki mogą być maksymalnie 2 tony ciemniejsze od koloru włosów przy skórze głowy, a u brunetki i szatynki – 2 tony jaśniejsze.
  • kosmetyczka wykonuje na brwiach próbny kształt za pomocą kredki – tutaj można wnieść uwagi, prosić o korektę kształtu i dopiero po naszej akceptacji może przystąpić do dalszej części zabiegu. Ale… to, co może się wydawać ładne, kiedy leżymy na fotelu, niekoniecznie będzie nam się podobać, kiedy wrócimy do domu i kolejne 2-4 lata później. Albo i 6 ;). Najlepiej przećwiczyć różne kształty w domu, porobić sobie zdjęcia, przyjrzeć się i dopiero z takim „zapleczem” udać się na zabieg.
  • skóra jest dezynfekowana i dostajemy znieczulenie (krem znieczulający) – może zadziałać lub nie. Jednych makijaż permanentny nic nie boli, inne płaczą i przeklinają dzień, w którym wpadły na pomysł jego zrobienia :).

Jak wygląda zabieg microblading lub włos do włosa

Za pomocą specjalnego długopisu zakończonego mikroigłą (włos do włosa; podobnym wykonuje się tradycyjny tatuaż) lub cieniutkiego nożyka (microblading)  barwnik jest wprowadzany do skóry, a potem na całe brwi nakłada się pigment, który uzupełni powstałe w skórze mikrorowki. I tu warto mieć pewność, jaki to barwnik, bo te tańsze potrafią wybarwiać się na nieładne kolory, np. na czarny na szaro, a brązowy na czerwono lub łososiowo. Każda skóra utrzyma barwnik przez inny czas (teoretycznie tłusta krócej, a sucha dłużej, ale na to też nie ma reguły), dodatkowo zależy to też od grubości igły (im cieńsza, tym bardziej naturalny efekt) i głębokości wprowadzenia koloru pod skórę – to naprawdę trudny zabieg i bardzo łatwo go zepsuć – będę to jeszcze kilka razy podkreślać.

Po zabiegu

  • Przez kilka dni nie wolno myć brwi wodą i mydłem, trzeba je jedynie natłuszczać leczniczą maścią Bepanthen lub Alantan Plus i absolutnie nie wolno rozdrapywać i przesuszać strupków. Mają odpaść same, inaczej mogą porobić się blizny, a barwnik – zejść razem ze strupkiem.
  • Przez jakiś czas w grę nie wchodzą żadne kwasy, peelingi, maseczki i inne zabiegi.
  • Nie wolno robić makijażu brwi kredką, cieniem czy żelowym barwnikiem.
  • Dopóki nie wygoją się wszystkie strupki, trzeba smarować brwi kremem z wysokim filtrem UV.

W gabinetach kosmetycznych, które wykonują zabieg, w cenie jest korekta po 2 tygodniach, kiedy można zdecydować, czy chciałoby się coś poprawić i dodatkowo wypełnić jakieś luki. Modelki z egzaminów w Clarenie muszą taką korektę wykonać w wybranym przez siebie gabinecie, na własny koszt. U mnie nie była ona potrzebna.

Dopiero po kilku dniach brwi uzyskują faktyczny, docelowy odcień (na początku strupki są dużo ciemniejsze, a kiedy zejdą, barwnik pod nimi potrzebuje paru dni na pełną aktywację).

Niedługo po zabiegu, kiedy moje brwi się zagoiły, wyglądało to tak:

Moje brwi w lipcu 2007 roku
Moje brwi w lipcu 2010 roku

Kiedy kolor uzyskał właściwy efekt, było ekstra.

Lipiec 2007 - wakacje w Bułgarii i idealny kolor brwi
Lipiec 2010 – wakacje w Bułgarii i idealny kolor brwi

Po niecałym roku kolor zaczął schodzić, a dorysowywanie brwi kredką nie szło mi zbyt dobrze.

Brwi podkreślone kredką - luty 2011
Brwi podkreślone kredką – luty 2011

W kolejne wakacje znów poszłam do Clareny i inna pani, właśnie zdająca egzamin i, niestety, nie nadająca się do swojego fachu, wyskubała mi brwi niemal do zera i zbyt głęboko nałożyła barwnik. Tego dnia, zamiast zaplanować sobie tylko zabieg, ja spieszyłam się na wizytę u babci, w samochodzie czekała mama i zamiast na spokojnie ustalić odpowiedni kształt brwi, zgodziłam się od razu na to, co mi zaproponowano. Pośpiech i brak logicznego myślenia.

Brwi najcieńsze w moim życiu
Brwi najcieńsze w moim życiu

Po kilku tygodniach zrobiłam sobie grzywkę, bo moje brwi wyglądały okropnie. Nie pamiętam, kiedy wreszcie odrosły, na szczęście udało mi się wrócić do ich poprzedniego, właściwego kształtu. Po pewnym czasie barwnik rozszedł się po skórze i zamiast efektu włosków miałam jednolity cień na brwi.

Po roku kolor zaczął schodzić i odbarwiać się na czerwono.

Makijaż permanentny odbarwiający się na czerwono - lipiec 2013
Makijaż permanentny odbarwiający się na czerwono – lipiec 2013

Alina nauczyła mnie maskowania tej okrutnej pomyłki za pomocą Korektora Kryolan i od tego czasu jakoś sobie radziłam :).

Zobacz też
Pogrubiający tusz do rzęs - test - recenzja - opinie

W 2016 roku minęło 5 lat od drugiego, ostatniego zabiegu makijażu permanentnego. Nadal miałam łososiowe brwi. Na szczęście maskowanie ograniczało się do nałożenia podkładu na skórę.

Makijaż permanentny brwi
Makijaż permanentny brwi – 5 lat później

W 2017 roku resztki makijażu permanentnego były widoczne już tylko na prawej brwi, w miejscu nieprzykrytym przez włoski. W 2019 roku nadal można odrobinę dostrzec resztki barwnika na prawej brwi, ale trzeba się dobrze przyjrzeć i sprawę załatwia odrobina zwykłego, mineralnego podkładu do twarzy.

Rok 2020 – koniec mojego makijażu permanentnego

10 lat – tyle trwał powrót moich brwi do stanu, w którym nie widać już śladów po barwnikach. Wreszcie moje brwi są takie, jak dawniej! Niczego nie muszę maskować, po prostu podkreślam brwi pomadą, jeśli mam taką potrzebę. Od czasu do czasu robię sobie hennę. Nigdy więcej makijażu permanentnego!

Makijaż permanentny brwi – moje podsumowanie

Elizabeth Gilbert w „Jedz, módl się i kochaj” napisała, że decyzja o posiadaniu dziecka jest jak decyzja o wykonaniu tatuażu na twarzy. Trzeba być tego NAPRAWDĘ pewnym. Makijaż permanentny brwi to JEST tatuaż na twarzy. Pamiętajcie o tym.

Można myśleć, że teraz są lepsze barwniki i lepsza technika, ale prawda jest taka, że wtedy, kiedy ja wykonywałam sobie makijaż permanentny, też były lepsze barwniki i lepsza technika – niż wcześniej :).

Faktem jest, że nawet jeśli uda się znaleźć cudowną kosmetyczkę i wybrać najlepsze barwniki, idealnie trafić z odcieniem, to i tak każda skóra może zareagować inaczej i to, że zabieg był udany u koleżanki, nie gwarantuje idealnego efektu u nas. Weźcie do pod uwagę.

Czy warto jest powierzać swój wygląd obcej osobie, zamiast nauczyć się samodzielnie poprawiać sobie brwi i wraz ze zmieniającą się modą (a ona zmienia się zawsze, przecież dobrze o tym wiemy) móc podążać za jej trendami? Nie wspomnę już o tym, że zmieniają się też nasze gusta – wystarczy spojrzeć na swoje zdjęcia sprzed lat i zawsze dochodzi się do tego samego wniosku: matko, co to za fryzura, co to za makijaż i ubrania, gdzie ja wtedy miałam oczy?

Uważam, że te kilkaset złotych można wydać na coś fajniejszego niż myśl, że przez kilka kolejnych lat, zamiast budzenia się z idealnymi brwiami, w lustrze czeka nas widok dziwnie wyglądającej osoby. Lub zamiast konieczności wykonywania co jakiś czas kolejnych zabiegów uzupełniających.

Zamiast robić makijaż permanentny, lepiej zainwestować w cień lub pomadę do brwi oraz pędzelek i poćwiczyć przed lustrem ich podkreślanie. Takie jest moje zdanie :).

Ciekawa jestem Waszych doświadczeń w tym temacie. Macie makijaż permanentny brwi włos do włosa, microblading lub cień na brwi? A może same go wykonujecie? Piszcie jak to u Was wygląda :).

Podoba Ci się? Oceń lub zostaw komentarz 🙂

106 komentarzy
  • Jestem po makijażu permanentnym i jestem mega zadowolona. Wprawdzie zrobiłam wcześniej solidny research co do salonu i ostatecznie poszłam z polecenia, bo podobały mi się prace kosmetyczki. Uważam, że to jest niesamowicie ważne żeby wybierać kosmetyczkę, która robi w sposób, który nam odpowiada. Każda ma inny styl i wyczucie, nie jest to jednakowe. Niektórym odpowiada styl tzw. pieczątek, inni wolą delikatny, naturalny efekt. Ja pomimo tego że jestem szatynką, mam brwi w kolorze blond. I szczerze mówiąc nie chce mi sie ich domalowywać codziennie. O ile wybarwianie się koloru jest nieprzewidywalne, o tyle wybór kosmetyczki i wyrażanie swoich obaw i opinii w trakcie zabiegu zależy tylko od nas.

  • Bo makijaż permanentny nie jest zabiegiem który wykonuje się raz a później przestaje. Decydując się na trwały makijaż trzeba liczyc się z tym ze co Ok 1,5 roku do 2 lat powinno się go odświeżać aby utrzymać piękny kolor. Pigmenty jaśnieją z czasem – wpływ ma rownież pielęgnacja. Zdarza się, ze odbarwiają się z czasem na niepożądane kolory – raz to będzie łosoś,nieraz lekko szary/chłodny odcień, a innym razem tylko zjasnieją. Wpływ na kolor pigmentu po czasie ma zarówno poekegnacja jak i rodzaj cery. To nie jest zabieg który robimy raz i na tym kończymy, ważna jest świadomość 🙂

  • Właśnie się mocno zastanawiałam nad tym makijażem… Nawet już byłam u kosmetyczki, którą mi poleciła koleżanka z pracy. Na szczęście kazała na siebie czekać, a ja… stwierdziłam, że sobie jeszcze o tym poczytam i potem się zdecyduję… I trafiłam na tę stronę. Już wiem, co mam robić.
    Dziękuję i pozdrawiam

  • Koleżanka zrobiła mi brwi w listopadzie 2019 korekta w lutym 2020 i teraz odświeżałam jestem bardzo zadowolona, kolor ok. Swoje brwi mam kiepskie, spalone po ipl, rzadkie… Dla mnie wygoda polecam makijaż permanentny

  • Czytam różne komentarze i tak jak piszesz – cały czas ktoś się wymądrza, że teraz barwniki są lepsze niż kiedyś. Oczywiście, mogą być lepsze i gorsze, ale trzeba się też liczyć z tym, jak indywidualnie zareaguje skóra, a tego nie da się przewidzieć. I wtedy nawet najbardziej wykwalfikowana artystka, która pięknie wyrysuje brwi, nie pomoże.

  • Lata lecą, a kolejnych dziewczyn z nieudanymi brwiami i makijażami nadal przybywa. Dobrze napisałaś – zawsze ktoś będzie mówić, że teraz są lepsze barwniki niż kiedyś. A to niekoniecznie będzie prawdą niestety!

  • Dlatego tak ważną decyzję jak wykonanie makijażu permanentnego podejmuje się świadomie. Dokładnie sprawdza salon, szukając opinii, sprawdza opinie i efekty, czyta na forach, sprawdza zdjęcia z wykonanych zabiegów. Przenigdy nie pozwoliłabym na to, aby ktoś się na mnie uczył (chyba, że wykonanie zwykłego makijażu). Pani artykuł jest cenny, bo pokazuje czego unikać. Pozdrawiam!

  • Ja również mam za sobą taki nieudany makijaż permanentny i to w dodatku u kobiety, która rzekomo miała piękne portfolio prac. Rzekomo, bo myślę, że to nie były jej prace tylko zdjęcia ukradzione z internetu. To, co ja mam teraz na brwiach to jakiś koszmar!

  • O matko, jak zaczął schodzić to musiałaś mieć nie lada kłopot. Jeszcze jeden argument żeby nigdy nie robić pernamentego makijażu brwi. Ja mam dość jasne i rzadkie brwi, ale mam swój zestawik z Pierre Rene i wychodzą mi zawsze w miarę naturalnie. Raz równe raz mniej równe, ale zawsze jestem zadowolona :).

  • Kilka lat temu robiłam makijaż permanetny brwi metodą piórkową w salonie kosmetycznym przez poleconą kosmetyczkę. Po poprawce nie zostało nic. Teraz się cieszę, czytając niektóre komentarze, bo już wolę zostać naciągnięta na 800 zł niż mieć różowe brwi. A tak swoją drogą przepraszam jeżeli kogoś urażę ale wydaje mi się, że jesteśmy zwyczajnie głupie, dajemy sobie wmawiać, że to nasza wina jeżeli coś pójdzie nie tak, że niby alergia, że skóra jest za gruba, za chuda, a już jak nic innego nie przychodzi do głowy to że taka nasza uroda XD. Może zamiast dawać się tak kroić na kasę powinno się założyć pozew w sądzie.

  • Bardzo przydatny wpis dziękuję! Teraz już wiem, że jeszcze długo będę się zastanawiać i rozważać za i przeciw i na pewno, jeśli się zdecyduję, to wybiorę osobę z bogatym portfolio i dobrymi recenzjami.

  • Rozumiem Twoje nie zadowolenie z makijazu. Też przez to przeszłam
    Lata temu zrobiłam makijaż brwi i kreski na oczach, co prawda podobno kiedyś sam makijaż jak i pigmenty do makijażu bardzo się różniły od tych dzisiejszych, nie które kosmetyczki podobno nawet używały tych do tatuażu,więc nic dziwnego że efekt był taki a nie inny. Ja swoje brwi postanowiłam poprawić, myślałam że uda się je przykryć nowym kolorem, ale Pani do której trafiłam, zresztą też z polecenia, jak je zobaczyła powiedziała że absolutnie nie nałoży mi nowego koloru bo efekt będzie jeszcze gorszy. Zaproponowała że jedyne co może zrobić to najpierw je usunąć a potem może wykonać nowy ładny makijaż. Trochę się zastanawiałam co z tym zrobić, ale miałam dość tych ciemnych, granatowych brwi i po 2 miesiącach myślenia poszłam na zabieg. Łącznie zrobiłam 2 zabiegi laserem i jeden removerem, bo po 2 laserach brwi zrobiły się takiego koloru że laser już nie mógł takiego koloru usunąć. Generalnie 3 zabiegi i zeszło wszystko. Po 2 miesiącach od ostatniego zabiegu zdecydowałam się zrobić nowy makijaż i tutaj efekt zupełnie inny od poprzedniego.. Sam przebieg zabiegu wyglądał inaczej. Pani rysowala mi brwi przez pół godziny a później dobierala kolor, pokazała mi kilka i jak będą wyglądały u mnie po zejściu stropków.. Także sama się przekonałam jak ten sam zabieg wyglądał kiedyś i dziś. Teraz też jestem już po 1 zabiegu usuwania kresek removerem, laserem podobno jest to nie bezpieczne dla oczu, choć gdzie spotkałam w internecie że ktoś robi takie zabiegi!!!. U mnie po 1 zabiegu kreski zjasnialy. Dziewczyny, gdyby któraś z Was chciała, musiała to makijaż kresek i brwi usuwałam i robiłam u Pani Justyny Sobczynskiej. Nie wiem gdzie teraz przyjmuję, ale w internecie może coś będzie.

  • Bardzo się cieszę, że ktoś w końcu napisał artykuł o tym, żeby nie podejmować decyzji o makijażu permanentnym pochopnie i żeby to przemyśleć sto razy. Przykro mi, że tyle osób na forach wiesza za to na Tobie psy, bo nie potrafią czytać ze zrozumieniem. A jak widzę, jakie zdjęcia swoich lub cudzych niby pięknych brwi wrzucają, to ręce i cycki opadają i mnie mdli normalnie!

  • Moim zdaniem wszystko zależy od specjalisty, Ja robiłam swój permanent 2.5 roku temu i dopiero teraz planuję poprawkę, a do tego nigdzie nie mam żadnych czerwonych/pomarańczowych przebarwień, Tusz, który był kiedyś ciemni brązowy, jest dziś dużo jaśniejszym brązem i to tyle. Polecam Panią, u której robiłam zabieg – Patrycja Deviron w Krakowie.

  • Wiadomo, że to ryzyko. Mnie na szczęście udało się trafić do sprawdzonej linergistki, z duzym doświadczeniem dla której makijaż permanentny to pasja. U nas w Tychach ma gabinet pani Jagoda Cyganek – Frou Frou Liner. To ona mi robiła brwi, teraz mam zamiar robić sobie po wakacjach kreskę na powiece. Widze plusy, nie maluję się juz tak długo, pracuję na kuchni więc od goraca brwi mi normalnie spływały. Teraz tego problemu nie mam. Na szczęście wszystko poszło jak miało i ładnie wyglądają

  • Podpisuję się również pod tym art. dot. makijażu też nigdy więcej makijażu permanentnego . Pierwszy raz makijaż zrobiony u Pani Agnieszki 6 lat temu . Wszystkie opinie były wówczas na tak . To że świetnie wykonuje , efekty wspaniałe . Kierowałam się opiniami z internetu. . Tak jak większość z nas. .Obecnie po 6-ciu latach zostały resztki tatuażu . Coś okropnego . To nie makijaż a tatuaż. . Po wykonanym makijażu u Pani Agnieszki po dwóch latach udałam się do salonu na Rajskiej w Gdańsku . Pani wykonała makijaż , dokonywała poprawek po pierwszym makijażu . Względny wygląd utrzymywał się około roku , ale też nie było to o czym marzyłam. Nie było szału .Ogólnie jeden i drugi wykonany makijaż przez inne gabinety był zły . Opinie miały wspaniałe . Nie koniecznie można tylko tym się kierować. Jak wspominałam wyżej do tej pory mam tylko pozostałości po tatuażu , kreski kropki jak więzienny i kolor też obecnie siny , nie wiem jak to określić. Nad wszystkim trzeba się zastanowić . Ni na siłę. Barbara

  • Jeśli tworzą się Pani bliznowce i jeszcze doskonale Pani wie, że są przeciwwskazaniem do robienia mp to poszła tam Pani żeby sobie zrobić krzywdę? A czy wróciła Pani do salonu powiedzieć że ta osoba nie powinna mieć tego certyfikatu? Albo musi się jeszcze szkolić? I zadawać pytania w ankiecie bardziej zrozumiałe.
    Tak jak już ktoś napisał wcześniej, mnóstwo przekłamań w tekście, od metody, przez „doświadczenie”, po długość i trwałość makijażu. I jeszcze te bliznowce…

  • czy moglabys podać nazwę kliniki, gdzie miałaś wykonywany zabieg? błaaagam, szukam jakiegoś fajnego miejsca, bo mam dosyć codzinnego malowania swoich lichych brwi 🙂

  • Robiłam makijaż permanentny brwi metodą cieniowania. Studia, w którym go wykonywałam szukałam około 2 lat. W końcu trafiłam na (wg mnie) ideał. Cena w porównaniu z innymi była zdecydowanie wyższa, jednak nie ona decydowała o mojej decyzji. Wszystko było jak należy, tydzień przed zabiegiem wizualizacja, dokładna informacja o przebiegu zabiegu, efektach, wskazaniach, przeciwskazaniach itp. Sam zabieg bezbolesny, w komfortowych warunkach i miłej atmosferze. Wygląd Breżniewa przez dwa dni, a później idealne brwi (makijaż naturalny, wykonany na moim łuku – w sieci jest pełno linergistek, które robią brwi wyglądajece jak od szablonu – u każdej klientki taki sam kształt, moje buly moje – boskie). Byłam zachwycona. Po roku barwnik zaczął tracić moc, zero wybarwiania na różne kolory, u moich koleżanek różnie to bywało 🙁 ale ich głównym celem było wykonać makijaż jak najmniejszym kosztem.
    Jestem świeżo po odświeżeniu i znów jestem zachwycona. Jeśli po roku będzie inaczej żadnego problemu nie stanowi jego usunięcie – oczywiście tylko laserem. Tak jak wspomniałaś – to mini tatuaż i trzeba dokładnie przemyśleć swoją decyzję, możliwości finansowe na ew. odświeżenie czy usunięcie i wybrać miejsce, w którym możemy zobaczyć efekty prac linergistek. To nie henna – nie polecam bycia królikiem doświadczalnym. Wiele czynników ma wpływ na późniejszy kolor, jednak doświadczona osoba o wysokiej jakości produkty to podstawa. Pozdrawiam 😉 Ps. Jesteś śliczna z własnymi brwiami

  • Chyba byłaś u kogoś, kto chyba się na tym nie zna za bardzo albo twoje brwi są takie i tak się stało po prostu. No ja byłam u mojej kosmetyczki z Madame Art i na szczęście nie mam takiego problemu, wręcz przeciwnie, jestem bardzo zadowolona.

  • Rozwazam teraz zabieg laserowego usuniecia makijazu permanentnego brwi. Makijaz został wykonany niestarannie w renomowanym salonie w Warszawie. Ktos wczesniej wspomnisł ze byl zadowolony z usług w tym salonie. Ja mialam pecha i trafiłam na makijazystke o mizernych umiejetnosciach . Jechałam z Poznania na makijaz do Warszawy, gdzie mnie oszpecono. Po 4 latach musze malowac brwi pomada, bo wygladaja tragicznie ( nierowne, wyblakły szaro- niebieski odcień) nie chce poprawiac w tym samym salonie , bo sie obawiam ze to bylo Maximum umiejetnosci. Ma moze ktoras z Pań doswiadczenie po usunieciu makijazu laserem ? Pozdrawiam

  • Drogie Panie – nie róbcie microbladingu ! zdjęcia na forach pokazują brwi krótko po zabiegu . wtedy narysowane włoski sa cieniutkie i piękne. po czasie barwnik rozchodzi się w naskórku tworząc ok 1 mm kreski. to normalne , ale niestety nie wygląda dobrze. Poza tym zabieg u sprawdzonej linergiski, a nie tani , u osoby która ma niewielkie doświadczenie i niepewna rękę. Dobrze zrobiony makijaż permanentny będzie się równo wybarwiał. Ale trzeba go odświeżać. Zajmuję się makijażem perm od 12 lat i różne mody przeżyłam. Kończyło się to zazwyczaj fatalnie. Wybarwianie się na inny kolor jest rzeczą normalną i wynika z procesy utleniania się składowych kolorów tworzących barwnik., ale fakt,ze zależy od użytych barwników. I oczywiscie od tego, czy klientka posłucha linergistki. sama w 90% spotykam sie z tym,ze panie koniecznie chcą mocny kolor na brwiach i nie słuchaja argumentów,ze PMU to nie makijaz wieczorowy. Chcesz mocne brwi- pomaluj je zgodnie z aktualna modą. Permanent ma podkreślić urodę delikatnym kolorem i wyrównać proporcje tak , abyście mogły zawsze wygladać fajnie , a nie jak na wyjście na przyjęcie.

  • Cześć. Czuję się trochę zażenowana po przeczytaniu wpisu. Tytuł zniechęca do robienia makijażu permanentnego, jest ostry. Czy taki był cel pisania tego? Może raczej powinna się pani skupić żeby przede wszystkim ostrzec dziewczyny przed podejmowaniem decyzji na szybko, wybieraniem nieodpowiedniego miejsca. A pani tytuł jedzie po makijażu permanentnym. Skutki ma pani takie jakie można było przewidzieć. Jestem posiadaczką takiego makijażu od lat. Była to dojrzała decyzja, podjęta na spokojnie. Przeszukałam pół internetu by trafić do super specjalisty. I jestem bardzo zadowolona, a minęły 4 lata.

  • Rozumiem, że można mieć obawy co do takiego zabiegu. Jednka decydujac sie na bycie modelka zawsze jest ryzyko, że cos pojdzie nie tak. Trochę sama sobie jesteś winna, że za drugim razem brwi były źle zrobione, Teraz metody poszly do przodu i jeśli trafisz na dobrą linergistkę to potrafi zdziałać cuda, Teraz w modzie jest cudne pudrowe ombre, które wygląda bardzo naturalnie, Sztuka nie jest zrobienie samego makijażu trzeba tez trafić do osoby która potrafi dobrać kształt brwi do twarzy a nie rysować tylko jeden kształt bo taki opanowała i wychodzi jej najlepiej. Ja tez jestem po nieudanym makijażu u koleżanki… długo walczyłam żeby go usunąć i rozważałam czy zrobić nowy, Byłam taką samą przeciwniczką jak Ty do czasu gdy nie znalazłam i bardzo długo obserwowałam prace pani Karoliny. Zdecydowałam się na zabieg i nie żałuję.:)

  • Ja widzę jeszcze jeden plus Pani artykułu. Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie; czy jestem gotowa zrobić to na zawsze? Bo może wyjść lepiej lub gorzej, skóra może zareagować tak a nie inaczej, ale to jest makijaż permanentny, czyli na stałe! Wymaga dbania, poprawek, nie wiem jak będzie schodził, kiedy zejdzie do zera, jeśli już go nie będziemy chciały. Bo ja właśnie tak myślałam – zrobię, a jak mi się znudzi to po roku nie uzupełnię. A tu czytam i już wiem, że może nie być tak lekko. Dziękuję rezygnuję ?

  • Trzeba tą decyzję podjąć w sposób odpowiedzialny i przede wszystkim pójść do sprawdzonego salonu, bo można sobie zrobić inaczej krzywdę.

  • BRADZO DZIEKUJE za SZCZERA wypowiedz i bardzo rzetelne opisanie doświadczeń z makijażem permanentnym. Rozwiałąś moje watpliwosci ! :))

    Dziekuje i pozdrawiam serdecznie, Justyna G.

  • Cieszę się, że nie bałaś się napisać o tym wszystkim, przyznać do pośpiechu w podejmowaniu decyzji i opisać jak to wyglądało przez tyle lat! Większość kobiet pewnie natychmiast z chęcią zechce się poczuć lepiej od Ciebie i Ci dowalić jakimś chamskim komentarzem, przykre to! A nie chciałaś usunąć tego makijażu permanentnego laserowo?

    • Tak właśnie jest, kobieta kobiecie kobietą ;). Ale na szczęście dużo osób po prostu doceni szczerość mojej wypowiedzi i rozważniej podejmie decyzję o makijażu permanentnym. Rozważałam usuwanie laserowe, ale odradzono mi je podczas konsultacji w gabinecie, bo moja skóra ma skłonność do bliznowców.

    • Makijaż permanentny pierwszy raz zrobiłam w 2016 r., w kwietniu 2019 makijaż odnowiłam, ale w moim przypadku makijaż się nie odbarwił miał w dalszym ciągu ładny kolor. Najważniejsze to sprawdzony gabinet , nigdy z przypadku. Pozdrawiam.

  • Pani Doroto,
    Chciałam Pani bardzo podziękować za ten artykuł!!! W sposób rzeczowy, omawiając krok po kroku opisuje Pani sam zabieg, odczucia i efekty tuż po, jak i konsekwencje zabiegu na lata.
    To, co Pani zrobiła to pełna informacja, którą należy wziąć pod uwagę podejmując decyzję o wykonaniu tego zabiegu, bo tak jak Pani podkreśliła jest to rodzaj tatuażu do tego na twarzy.
    Przyznam szczerze, że w ogóle nie myślałam co może być za kilka lat uznając, że zgodnie z szerzoną informacją barwnik „wymyje się” stopniowo do dwóch lat…
    Wbrew komentarzom internautek niczego Pani nie odradza tylko przedstawia swój, w tym wypadku negatywny odbiór tego zabiegu. Oczywiście jest to opinia subiektywna, ale przecież opinia każdej z nas jest subiektywna- no bo wypowiadamy się za siebie, na bazie naszych prywatnych doświadczeń, przeżyć etc.
    Jak rozumiem dla wielu z internautek jest to problem, bo zewsząd jesteśmy bombardowane cudownymi efektami tego zabiegu u gwiazdek i celebry tek różnej maści i chcemy w to wierzyć. Ale chyba nikt nie spodziewa się, że ktokolwiek pochwaliłby się nieudanym zabiegiem, czy jego skutkami po latach ?!
    Co gorsza jest Pani kolejną osobą, która pokazuje mi, że nie zawsze efekt tego zabiegu jest taki, jak byśmy chciały. Ostatnio rozmawiałam z dziewczyną, która po 5 latach od wykonania makijażu permanentnego brwi musi nakładać pomadę w celu zniwelowania nierówności w schodzącej farbie! Efekt jest naprawdę przykry i przerysowany ale jest to jedyny sposób na przykrycie” łososiowej” farby. W pracy dwie znajome w tydzień po zabiegu microblandingu miały brwi w kolorze bliżej nieokreślonym (różowawy), a kosmetyczka odpowiedziała im, że widocznie zaszła u nich jakaś reakcja i po prostu zrobi korektę…. Nie muszę dodawać, że korekta niewiele zmieniła.
    Chciałam zauważyć , że wszystkie trzy Panie wykonywały zabiegi w dobrych warszawskich salonach, bo też wyszły z założenia, że na takich zabiegach nie warto oszczędzać.
    Jak widać świetna klinika i wysoka cena zabiegu nie jest też gwarantem sukcesu, choć na pewno daje nadzieję na profesjonalizm. Z drugiej strony czy najlepszy nawet lekarz nigdy się nie pomylił, nie postawił błędnej diagnozy? Czy najlepszy fryzjer nie spowodował, że zabieg nie wyszedł jak ustalono?
    Do tego organizm każdej z nas też jest inny. A tu wprowadzamy barwnik pod skórę.
    Warto z dystansem i odrobiną refleksji traktować newsy o cudownych, nowych zabiegach kosmetycznych i pamiętać, że reklama dźwignią handlu.
    Dzięki Pani upewniłam się, że lepsze jest wrogiem dobrego i nie ma co przekombinowywać .
    Jeszcze raz bardzo dziękuję za przydatny artykuł i wszystkiego dobrego życzę:)

  • Tak przeczytałam wszystkie te wypowiedzi i wiecie do jakiego wniosku dochodzę- że to zależy też od rodzaju skóry. Tak jak z tabl antykoncepcyjnymi- jednej są idealne dobrane a innej nie. Ja pierwszy raz robiłam pełny makijaż (kreski, brwi, usta) 14 lat temu gdy ceny były jeszcze z kosmosu. I robiłam to właśnie w Sharleyu w W-wie gdzie w jakimś komentarzu dziewczyna napisała że kiepsko jej zrobili. Po 7 latach pojechałam odświeżyć (usta najwiecej były wyblakłe chociaż wyglądało to bardziej jak położona pare godz temu dobra szminka, kreski bardzo widoczne, brwi też). U tej samej p. Ani – zasuwałem 300 km bo wiedziałam że zrobi mi dobrze. Za jakiś czas znowu odświeżę chociaż jak namawiam koleżankę żeby jechała ze mną to ona twierdzi że po co? bo jeszcze tamten sprzed 7 lat idealnie się trzyma (robiła ze mną razem). Znowu będę się tłukła 300 km bo warto.

  • A ja uważam, że artykuł jest świetnie napisany. Właśnie na cudzych błędach można się najwiecej nauczyć, dlatego dziwię się tym osobom co krytykują autorkę. To jest ukłon autorki w stronę czytelniczek, że nas przestrzega.
    Swoją drogą wszyscy piszą, że barwniki teraz są takie super, bo schodzą po ok. roku i trzeba dopigmentować. Nikt nie bierze pod uwagę, że barwnik wprowadza się przez nacięcia skóry, nawet jeśli płytkie i jakby nie było to powstają mikrozrosty i tak co roku.
    Zastanawiam się jak ten barwnik będzie się rozprowadzał w tej skórze po 3 czy 4 nacinaniu (dopigmentowaniu), gdzie zgrubień jest coraz więcej, pewnie nie da się już zrobić kreseczek tylko się będzie rozlewał. Za 5-7 lat któraś z Was może napisać podobny artykuł i autorka ma tu dużo racji.

  • Moim zdaniem sama jesteś sobie winna jak napisałaś. Zamiast do profesjonalnego salonu z doświadczona lingeristka wybrałaś darmowy makijaż wykonany przez osobę, która to robiła pierwszy raz. Spiesząc się, zaakceptowałaś to co niedoświadczona osoba Ci zaproponowała…. Sama mam wykonany makijaz permanentny brwi już po raz drugi. Teraz metoda Ombre, wcześniej microblading. Kolor mi owszem jaśnieje, ale nie odbarwia się i nie zmienia koloru. I jeżeli chcesz mieć to wykonane dobrze to trzeba iść do profesjonalnego salonu i niestety dobrze zapłacić, a nie iść do pierwszej lepszej osoby która zrobiła sobie kurs a barwnik kupuje na Alieexpress…… Dla mnie zrobione brwi to wygoda i szczerze lepiej wyglądają zrobione brwi metoda ombre niż Pomalowane pomadą. Powiedziałabym bardziej naturalnie…. ale tak jak wspomniałam na początku trzeba wybrać się do profesjonalisty….

  • Makijaż permanentny owszem – zależy od doswiadczenia lingeristki, ale też od rodzaju skóry. Poza tym – absolutnie nie wolno od razu po zabiegu smarowac niczym brwi, nie wychodzić na słońce i utrzymywać rankę pozabiegową idealnie suchą (smarować dopiero po 5-ciu dniach od zabiegu). I jest wiele wiele innych wskazań i przeciwskazań po i przed zabiegiem. Nigdy w życiu na makijaż permanentny nie poszłabym do kursantki. Uważam, że nie ma co krytykować makijażu permanentnego kiedy robiło się go po kosztach u osoby która dopiero się uczy. Ta opinia jest nierzetelna. Ja osobiście robiłam makijaż w centrum warszawy u lingeristki z duzym doświadczeniem. Jestem bardzo zadowolona. Jeżeli chcesz mieć piękny makijaż – nie oszczędzaj na tym. A jeżeli oszczędziłaś – miej pretensje tylko do siebie. Takie moje zdanie.

  • Witam , jestem świeżo po zrobieniu makijażu permanentnego. Minęło ok 3 tygodni od zrobienia zabiegu i już teraz wiem , że była to jedna z najgorszych decyzji, jakie podjęłam w swoim życiu. Przez ponad dwa tygodnie moje brwi pokryte były taflą strupa, które nie chciały odpaść. Były przyklejone do moich naturalnych brwi , które powychodziły razem z nimi. W rezultacie jestem pozbawiona połowy swoich naturalnych brwi , które obawiam się, że nie odrosną. Jestem załamana tym faktem , chyba nie podejmę decyzji o poprawce wyliczonej w cenę zabiegu (850 zł). Zastanawiam się co poszło nie tak ? Czy nie mam przypadkiem alergii na ten rodzaj zabiegu , a jeśli tak to czy osoba go wykonująca nie powinna wcześniej robić testów alergicznych na klientkach. Moim głównym zmartwienie jest w tej chwili obawa czy te włoski na brwiach odrosną ? Zamiast cieszyć się wykonanym zabiegiem, mam teraz wyrzuty sumienia i ogromny żal do siebie o podjęcie decyzji o zabiegu. Wywaliłam tyle pieniędzy w błoto , aby zniszczyć brwi zamiast dodać im urody .

  • Osoba, która kończy kurs przed samym
    Egzaminem to nie jest doświadczona osoba. Nie wiem po co w kółko to powtarzasz. Doświadczona linergistka to taka co pracuje 10 lat w zawodzie i wykonała tysiące zabiegów. Jest różnica między tatuażem i makijażem permanentnym, mianowicie taka jak głęboko wprowadzony jest pigment w skórę. Ale rzeczywiście patrząc na Twoje brwi Ty miałaś tatuaż. Zbyt głęboka pigmentacja może być przyczyną zbyt niebieskich albo pomarańczowych brwi, ponieważ pigment dociera do naczyń krwionośnych, wnika w nie, uszkadza i zabarwia od środka.

  • Nie dziwię się,że po złych doświadczeniach nie masz ochoty powtarzać zabiegu. Rzeczywiście na początku efekt był bardzo ładny, ale po czasie nie powinien odbarwiać się na czerwono. Mam nadzieję, że w końcu znajdziesz swój idealny sposób na brwi. 🙂

  • Aktualnie makijaż permanentny wygląda zupełnie inaczej niż kilka lat temu. Pigmentacją jest lekka, wykonana w naskórka dlatego pigment usuwa się że skóry zanim zacznie się przebarwiac. Sam proces odbarwiania jest normalny, nie zależy od jakości pigmentu. Niestety wiele informacji w Pani artykule jest nieprawdziwych. Pigment dobiera się nie tyle do koloru włosków, co do fototypu, ponieważ pigment wprowadzamy w skórę która nie jest biała, ani transparentna, tylko ma swój kolor. Korekty (wolę słowo dopigmentowania) NIE wykonuje się po 2 tygodniach!!!!!! Odnowa naskórka trwa średnio ok 28 dni. Dlatego dopigmentowanie powinno się odbywać najwcześniej po 4 tygodniach, aby nie zakłócać naturalnego procesu skóry. Błędów było więcej. Zapewne za błędy odpowiada wątpliwa „wiedza” Pan, które wykonywały zabiegi. Linergistke wykonująca zabieg należy bardzo starannie dobrać. Warto udać się na konsultacje przed zabiegiem. Jakby była Pani zainteresowana rozjaśnianiem makijażu permanentne to zapraszam do Szczecina. Pozdrawiam, Paulina

  • Ludzkie ciało to skomplikowany mechanizm i nie ma gwarancji, że zawsze i u każdego makijaż permanentny zwłaszcza brwi wyjdzie tak samo.
    1. rzecz to ciepłe odcienie pigmentów są robione na czerwonym barwniku więc będą się wybarwiać do czerwonego / pomarańczowego
    2. nie wykonuje się czarnych brwi, pigmenty czarne typu eyeliner są do kresek na brwiach wybarwiają się do niebieskiego, jeśli chcemy ciemne brwi to należy zastosować pigmenty w kolorze Black Brown – specjalne do brwi
    3. makijaż trzeba co roku dopigmentować aby zawsze wyglądał świeżo i estetycznie
    4. twarz zmienia się dlatego makijaż też trzeba dostosowywać do tych zmian
    Jeśli macie pytania piszcie chętnie odpowiem.
    Pani Beato, jeśli jest Pani z Warszawy zapraszam do mnie do NEWLOOKs linergistka skonsultuje Panią i doradzi co zrobić i jak Pani pomóc.

  • Wlasnie szukam rozwiazania mojego problemu , moze ktos moglby mi pomoc . Trzy miesiace temu zrobilam microblading, po dlugich poszkiwaniach odpowiedniej pani kosmetyczki , rowniez poniesionych kosztow ( wiecej niz gdzie indziej , bo jak robic to w najlepszym studiu) . Przez pierwszy miesiac bylam bardzo zadowolona , kolor czarny byl jeszcze czarny od jakiegos miesiaca wyglada to jak niebieski rozlany stary tatuaz , ktory byl robiony w wiezieniu 20 lat temu , nie pomaga przykrycie makeupem i pomalowanie samemu , wszystkiego probowalam , wyglada bardzo nienaturalnie .Co mozna w tej kwesti zrobic mam czeka 7 lat!!!!!!! Pomysl kosmetyczki : „za odpowiednia cene znowu dodamy czarnego pigmentu”. Po co?i czy za miesiac nie wroce do tego samego stanu? .prosze o porade

  • Witam serdecznie
    Makijaż Permanentny dzisiaj wygląda inaczej niż 6lat temu, ba nawet dwa lata temu.
    Dzisiaj pigmentujemy delikatniej, nie agresywnie, nie tatuażowo, tak żeby było można makijaż odświeżyć po 1-2 latach.
    Również mamy inne pigmenty, duuużo lepsze, przebadane i wymieszane z modyfikatorami, właśnie po to by brwi nie odbarwiały się w kolory czerwieni, szarości czy niebieski. Dobry linergista nie oszczędza na tego typu produktach.
    Zapraszam na konsultację
    Pozdrawiam serdecznie Agnieszka Żukowska Permanent Makeup

  • Pani Doroto, w Clarenie pracują na beznadziejnych odbarwiających się barwnikach i tak jak Pani opowiada, nie należy tego wszystkiego robić w pośpiechu, pod wpływem emocji, bo rezultat nie będzie zadowalający.

  • Jesli szuka Pani salonu , do którego na wizytę czeka się pół roku to proszę sprawdzić Re-tusz Studio. Pani Edyta jest mistrzynią, robiłam u niej brwi i usta , teraz odswieżylam brwi i jestem baaaardzo zadowolona. A makijaż brwi zszedł po roku , także dobrze wykonany nie jest na lata. To nie jest żadna reklama, jako zadowolona nosicielka makijażu pernamentnego muszę stanąć w obronie linergystek . Tych dobrych oczywiście. Warto poświęcić trochę czasu i poszukać sprawdzonego gabinetu z bogatym portfolio, warto przejechać pół Polski zeby później nie płakać tylko czuć się świetne.

    • Witam robilam makijaz 5 maja 9 czerwca bylam na poprawce metoda microblading i jestem bardzo rozczarowana. Brwi są rozne i to jest najwiekszy problem. Bylabym bardzo wdzieczna za namiar do Pani bo duzo czytalm o Re-tusz Studio.

  • Narzeka Pani na drugi makijaż brwi, że nie wyszedł tak jak Pani oczekiwała, że na szybko. No właśnie, na szybko! Trzeba było poświęcić na to więcej czasu i dokładnie dogadać się z przyszłą linergistka. Kolejna sprawa, sama Pani wybrala osobę, która nie miała jeszcze dużego doświadczenia w tym temacie i była Pani tego świadoma. Wystarczyło wybrać osobę, która ma większe doświadczenie w tym temacie, popytać, dowiadywać się, szukać opinii. Całe szczęście że kolor schodzi. Makijaż permanentny brwi jest wielką wygodą i mam nadzieję że znajdzie Pani osobę która zrobi to pięknie.

  • Ja od 6 lat mam ten rodzsj makijażu. …jestem zadoeolona i teraz powtorzylam.Wszystko wyglada naturalnie …wygoda .wygoda

  • Ja jestem zadowolona z mojego makijażu, kiedy już zaczął się ścierać to następowało to powoli i nie psuło całego efektu.

  • Ja zrobiłam teraz makijaż permanentny i o niczym lepszym nie mogłam marzyć. Czuję się pewniejsza siebie, mam idealny kolor i kształt brwi. 🙂

  • Ja tez jestem niezadowolona z makijazu permanentnego brwi. Wydawalo mi sie, ze wybralam dobra kosmetyczke,z dobrego polecanego, znanego salonu. Kosmetyczki wykonujace mi zabiegi rowniez polecaly ta kobiete. Generalnie ksztalt brwi rzeczywiscie mam ladny. Brwi mam wycieniowane, wlasciwie to przerysowane, tak sama chcialam z braku brwi ( wloski mi rosly tylko do polowy brwi, poczatek, bez zarysowanych bokow, wloski bardzo jasne, niewidoczne, cienkie i bardzo rzadkie,koszmar . Niestety mialam tak od urodzenia, nigdy nie musialam ich skubac i tego tez nie robilam ) dlatego tez nie mam czego zalowac. Przod chcialam, zeby zaczynal sie delikatniej, zeby kolor byl delikatny, bardziej naturalny ,niestety tak nie jest i jest bardzo kwadratowy. Ale z tego wszystkiego najgorszy jest kolor… Jesli chodzi o kolor brwi , wybralam ciemny braz, ale ! Chyba zaszla pomylka, bo brwi wyszly czarne ! Zarowno strupki jak i po wyluszczeniu barwnika . Oprocz tego mialam nierowno zapigmentowane ( mialam miejsca , gdzie kolor byl zdecydowanie jasniejszy, a to nie wygkadalo zbyt dobrze, przy niewidocznych wloskach ) . Kiedy poszlam na korekte to zwrocilam uwage ze wskazaniem, ze chcialabym cimno brazowy pigment. No , ale … Identyczna sytuacja z kolorem i z jasnymi plackami na brwiach . Lacznie bylam 4 razy na korekcie w odstepach 1 miesiaca i ta sama sytuacja. W koncu sie poddalam. Po roku ( tak po ROKU!) brwi mialam koloru grafitowego, a teraz po dwoch latach sa koloru niebieskiego ! Co 3 tygodnie farbuje wloski , jak i cala skore henna i to jest jakis sposob … Makijazu nie zaluje, zaluje jedynie, ze poszlam do nieodpowiedniej kobiety . Teraz czekam az makijaz calkowicie zejdzie i zastanawiam sie nad transplantacja brwi.

    • Trzymam kciuki, żeby schodził szybciej niż mój :D. Transplantacja brwi brzmi ciekawie – jeśli się zdecydujesz, daj znać, jak wyszło, może to będzie dobre rozwiązanie przy braku brwi.

  • Wg. mnie warto się na coś takiego zdecydować 🙂 Na makijaż permanentny, podobnie jak na wiele innych zabiegów chodzę do Vici Clinic i jestem bardzo zadowolona. Miła atmosfera, niewygórowane ceny i wysoka jakość. Po prostu nic dodać nic ująć.

  • Witam ja robilam makijaz 13 lat temu w ponoc super salonie w Bielsku , bylam zalamana zbyt gleboko wbity barwnik doslownie czarny kolor brwi na dodatek krzywe , a usta brazowy kolor oszpecono mnie na maxa , wtedy nie mozna bylo usunac takiego makijazu nawet go zatuszowac nie moglam bo byl tak mocny i na dodatek krzywy po 4 latach poszlam makijaz poprawic u bardzo dobrej kosmetyczki we Wroclawiu ,brwi poprawila pieknie ale niestety barwnik szybko wyblakl , pozniej nie moglam tej kosmetyczki nigdzie znalezc ponoc odeszla z salonu w ktorym bylam i szukalam dobrej linegristki trafialy sie dobre ale niestety wszystkie zbyt daleko , tak wiec makijaz poprawialam az 8 razy u 5 innych specjalistek , moge powiedziec ze po co mi to bylo , nie bylam brzydka mialam urode troche Hiszpanki ale chcialam sie upiekszyc no i mam oszpecenie ktore powstalo 13 lat temu, moglam sobie same usta zrobic u kogos dobrego a brwi nie ruszac . Ale czasu nie wroce. Do tej pory szukam dobrej fachowej reki w okolicach Krakowa , lub ogulnie w malopolsce jesli mozecie pomoc prosze o namiary do dobrej kosmetyczki od makijazu perm, bede wam bardzo wdzieczna 🙂

  • Ja rownied nie jestem zadowolona z makijazu permanentnego brwi . Moje brwi po 2 latach wygladaja beznadziejnie. Zaznaczam , ze robiłam je 3 raz u Bogulak w Warszawie. Brwi zaraz po zabiegu były nierowne i roznej szerokosci. Po moich zastrzezeniach uwzgledniono korekte . Mam rowniez powazne zastrzezenia do jakosci obslugi. Recepcjonistka dyskutowala ze mna podwazajac zasadnosc mojej reklamacji. Nie robiłam brwi u Pani Kasi za rogiem tylko w renomowanym salonie w Warszawie. Z makijazem permanentnym jest jak z dobry kierowca-mozna jezdzic maluchem i byc mistrzem . Podobnie jest z makijazem. Prawidłowo i estetycznie wykonany makijaz permanentny wymaga OGROMNYCH ZDOLNOSCI PLADTYCZNYCH. Nie oszukujmy sie moze 20% makeup artystow robi to fantastycznie , pozostałe 80 tylko oszpeca kobiety.Zdecyfowanie odradzam makijaz permanentny a polecam nauke robienia henny i regulacje samemu w domu . Taniej , prosciej i mniej bolesnie ?

  • Witam, chętnie również podzielę się swoim doświadczeniem dotyczącym makijażu permanentnego…długo myślałam, zastanawiałam się, szukałam, czytałam i w końcu umówiłam się do Pani, która miała fantastyczne opinie, poparte zdjęciami itd. Oczekiwanie kilka tygodni, bo długie kolejki. W końcu nadszedł ten dzień i to był pierwszy dzień dramatu. Wyglądałam okropnie. Czarne, przerysowane brwi, po zagojeniu nadal paskudnie ciemne, z łzami w oczach błagałam żeby spotkać się jak najszybciej na korektę. Całe szczęście rzeczywiście trafiłam na profesjonalistkę bo sama była zdziwiona, że wyszły tak ciemne i próbowała mi je rozjaśnić. Po kilku spotkaniach było znośnie ale nadal okropnie, miałam wrażenie, że wszyscy się na mnie patrzą, że wyglądam groteskowo. Minęły 3 lata i dopiero teraz moje brwi wyglądają naturalnie. Dlatego ostrzegam i szczerze odradzam, jak cos pójdzie nie tak zostajecie z tym na twarzy na długi czas, a odwrotu już nie ma.

  • Witam. Ciesze sie, ze szczerze piszesz na ten temat. Przeczytalam wszystkie wpisy i czesc z nich to niestety tylko reklamy. Ja rowniez dalam sie skusic na microblading. Robila jedna kolezanka – zadowolona, druga kolezanka – zadowolona. Skusilam sie i ja – pieniadze wyrzucone w bloto i modlenie sie o to, zeby brwi odrosly jakie byly przed zabiegiem. Staram sie za duzo o tym nie myslec i miec pozytywne nastawienie, bo musztarda po obiedzie…i wiele teraz nie zrobie. Interesuje mnie jednak to, czy microblading niszczy cebulki brwi. Jestem kilka miesiecy po zabiegu i to, ze ksztalt zrobila mi fatalny, to jeszcze przezyje, poniewaz z natury mam (mialam) geste, czarne brwi (bedac ciemna blondynka), zawsze je malowalam i poprawialam ksztalt i jestem w stanie poczekac az barwnik zejdzie, majac idealne brwi zrobione pasta (ostatnio ka-brow z benefitu – cudo!) i korektorem, ale po zabiegu zauwazylam, ze sa one marnym cieniem tego, co bylo. Nie rosna tam, gdzie rosly. Mysle, ze kobieta po prostu zniszczyla mi cebulki. Dalabym wszystko, zeby tylko odrosly tam gdzie rosly naturalnie. A microblading potraktuje jako doswiadczenie o ktorym trzeba jak najszybciej zapomniec… Zycze powodzenia! Pozdrawiam, Rosssa

  • Witam, przeczytałam Pani artykuł o makijażu permanentnym brwi. Mam zamiar wykonać sobie taki makijaż ale metodą cienia, gdyż jest najmniej inwazyjna.
    Zastanawiam się cały czas czy w ogóle robić, więc szperam po Internecie i w taki sposób trafiłam na Panią.
    Pisała Pani że ma tendencje do blizniwcow, czy zrobiły się Pani blizny po zabiegu? Bo na zdjęciach nie zauważyłam.
    Ja ma tendencję do blizniwcow, po operacjach zostały mi brzydkie blizny i tu jest mój strach.

  • Masakra! Ale wiesz, myślę, że nie ma sensu od razu krytykować tego zabiegu. Wykonany przez profesjonalistkę na pewno będzie zdobił twarz. Trwałość to ok. 2 lata, chociaż to też nie jest zasadą. Ja mam już prawie pół roku zrobione brwi- ombre- u Dominiki z Jest Pięknie. I jestem bardzo zadowolona. Na jej fanpejdżu możesz zerknąc jak wyglądają jej makijaze- naturalne, schludne, estetyczne. 🙂

    • Dzięki za namiary :). Obejrzałam, widać staranność i precyzję w wykonaniu. Ale to jednak, mimo wszystko, moim okiem wygląda na przerysowane w większości przypadków, nawet tych fotografowanych przed pierwszą korektą. Chociaż jest kilka prac, które faktycznie wyglądają ładnie :).

  • Ten artykuł to jest jakieś nieporozumienie! Poszła pani na darmowy makijaż do osoby, która jeszcze się uczy i była wielce zdziwiona że coś nie wyszło?????
    Powinna pani przestrzegać NIE przed samym makijazem permanentnym tylko właśnie przed tym, co sama pani zrobiła, czyli połakomiła się na promocję i potem płacz. Robiłam makijaz juz dwa razy, i to całej twarzy- usta, brwi i kreski, poszłam do normalnego salonu z dobrymi opiniami i nikt mi tam krzywdy nie zrobił, dlatego proszę nie demonizować i nie straszyć.
    Niestety ale do profesjonalistów ludzie walą drzwiami i oknami, na termin czeka się nawet i pół roku! Ale za to ma się potem arcydzieło na twarzy i nie idzie się tam z duszą na ramieniu.

    • Chętnie zobaczę to arcydzieło, proszę podesłać link do jakiegoś zdjęcia i namiary na salon, skoro jest godny polecenia i czeka się w kolejce aż 6 miesięcy. Proszę też przeczytać jeszcze raz to, co napisałam w tekście i o czym mówiłam w filmie, bo już mi ciężko za każdym razem odpisywać wszystkim to samo: to nie były panie, które się zaczynały uczyć, tylko panie, które zdawały egzamin i kolejnego dnia mogły taki makijaż permanentny wykonywać w swoim salonie. Ja na pewno nie oddam więcej swojego wyglądu w cudze ręce i myślę, że warto jednak się dobrze zastanowić i poznać historie podobne do mojej, żeby samemu móc podjąć decyzję na podstawie opinii pozytywnych i negatywnych. Czekam na zdjęcia Pani makijażu :).

  • Czesc dziewczyny , widze ze wiele z Was sie zastanawia nad pigmentacja brwi… No wiec tak moje Panie … Zaczynajac przygode pigmentacji brwi , makijazu permanentnego badz nawet tak zwanej tatuaz brwi.. zaczyna sie go robić a nastepnie trzeba to pielegnowac oraz i najlepiej chodzic co 2 lata na dopigmetowanie. Zostawiajac go sobie na kilka lat to niestety ale on bedzie wygladal „ble ble ” 😉 moje zdanie jest przeciwne do Pani prowadzacej 😉 pozdrawiam 🙂

    • Co do samego wyglądu po zabiegu, to oczywiście kwestia gustu. Jednym się będą podobać mocne, przerysowane brwi, nawet o kształcie „wkurzonego Chopina”, innym nie. Ale kwestia pielęgnacji i trwałości to jednak wg mnie bardzo indywidualna sprawa i warto przed decyzją o podjęciu zabiegu wiedzieć, że jednak u niektórych może nie pójść jak trzeba :). Ja w każdym razie więcej nie zrobię ;).

  • Kasa wywalona w błoto, zrobiłam u profesjonalistki i po tygodniu wszystko zaczelo schodzic, po dwoch tygodniach ani sladu i to juz drugi raz mi kobieta robila. Pic na wode, szkoda pieniedzy.

  • Makijazu permanentnego brwi nie robi sie u przypadkowych praktykantek które dopiero sie ucza! musza byc zrobione u na prawde kogos z dobrym fachem i doswiadczeniem! jesli chce sie go robic za darmo to taki pozniej jest efekt… ja za swoj placilam 700 zl u pani z doswiadczeniem w profesjonalnym gabinecie i jestem mega zadowolona. Poza tym taki makijaz nie jest na stale, po okolo poltora roku trzeba go odnawiac i jesli raz sie juz zdecyduje trzeba robic to regularnie. Wydaje mi sie ze za malo poczytalas na ten temat zanim zdecydowalas sie go zrobic, nie przemyslalas tego do konca i polakomilas sie dlatego ze byl za darmo a, przez dziewczyny ktore tak na prawde jeszcze nie mialy zbyt duzego pojecia co robia.

    • To nie były praktykantki, tylko panie, które dostawały certyfikat ukończenia szkolenia i od następnego dnia mogły pobierać opłaty 700 zł od swoich klientek za wykonanie takiego makijażu, mówię o tym w filmie :). Taki kurs nie jest kursem weekendowym, a przed rozpoczęciem makijażu na ludziach ćwiczy się np. na bananach. 7 lat temu nie było takiej bazy wiedzy na temat makijażu permanentnego w Internecie jak teraz, przygotowałam się na tyle na ile mogłam :). Poza tym taki makijaż może zejść, jeśli nie jest wykonany zbyt głęboko. Mój, na szczęście, wreszcie w tym roku zejdzie całkowicie i już prawie wcale nie muszę go maskować, a tym bardziej poprawiać, co mnie bardzo cieszy :).

      • A ja jednak mogłabym się podpisać pod komentarzem P. Doroty. Co z tego, że makijaż był wykonywany w czasie egzaminu? Tak czy inaczej mówimy tutaj o mało doświadczonych linergistkach. Absolwent medycyny dzień po zdaniu egzaminu nie staje się świetnym lekarzem, a linergistka dzień po zdaniu testu nie zostaje specjalistką w swoim fachu. Jeśli chce się zaoszczędzić na jakości usługi to niestety trzeba się liczyć z pewnym ryzykiem, a w przypadku makijażu permanentnego lepiej jest wcale na niego nie pójść, niż wybrać pierwszą z brzegu kursantkę (aby go wykonała). Źle wykonany makijaż to wina osoby go wykonującej, a nie zarzut wobec tatuażu kosmetycznego. W tym przypadku problem tkwił prawdopodobnie w złej mieszance tuszów (zbyt dużo czerwieni).

  • Nie musi Pani czekać jest możliwość usunięcia laserem w co 2 salonie . Koszt nie jest duży bo 200 zł a ma Pani problem z głowy 🙂

    • Wiem, wiem, dzięki :). Konsultowałam się już w tej sprawie w Bejda Medical w Warszawie, tam dysponują dobrym laserem rubinowym. Niestety, przeciwskazaniem do zabiegu jest tendencja do bliznowców, a u mnie ona występuje, więc nadal muszę czekać :(. Zrobię w tym tygodniu zdjęcie brwi po upływie kolejnego roku, jestem sama ciekawa, czy jest jakaś różnica.

      • Ja usuwałam mp brwi laserowo za 80 zł w Hollywood w Międzyrzeczu. Bolało strasznie, ale krótko. Po dwóch razach zero starego mp

        • Ooo, ekstra, a jak wygląda proces gojenia? Są jakieś blizny? Dowiadywałam się, że usuwanie laserowe odradza się przy skłonności do bliznowców, która u mnie występuje, więc ostatecznie odpuściłam sobie temat usuwania.

  • Ja bym ci pokazala jak wygladaja brwi po pol roku a nie 6 latach. Dziadostwo. Dwa razy u dwoch roznych osob robilam i musze je caly czas malowac zeby byly widoczne

  • „Dopiero po kilku dniach brwi uzyskują faktyczny, docelowy odcień (na początku strupki są dużo ciemniejsze, a kiedy zejdą, barwnik pod nimi potrzebuje paru dni na pełną aktywację).”

    Interesuje mnie ten wpis… jestem po makijazu i na jednej brwi mimo naprawde dobrej pielegnacji odpadl mi wiekszy strupek z barwnikiem i nawet chyba wloskami…rozumiem ze tam juz nic sie nie pojawi?…:(
    brwi od polowy do uszu goja sie dobrze ale poczatki od nosa , czubeczki okropnie uwazam. podobno to normalne ze moze odpasc pigment.. jedna brew wyglada slabo mam ubytek, widoczny, nie moge go nawet zamalowac ze wzgledu na proces gojenia.. jestem troszke zalamana. 🙁
    gabinet naprawde ma dobre opinie, sprawdzony ale moje brwi uwazam goja sie beznadziejnie.. wyslalam zdjecia do gabinetu ale to podobno tak jest ze komus odpadnie bardziej komus mniej:(

    • Cześć Ago! Jak pod strupkiem pojawiła się skóra bez barwnika, to już nic się tam nie pojawi. Pisząc, że barwnik potrzebuje paru dni na pełną aktywację, miałam na myśli, że brwi jeszcze mogą delikatnie ściemnieć. Każda skóra goi się inaczej i po zejściu strupka może być jeszcze zaróżowiona, co też jeszcze przez parę dni będzie mieć wpływ na kolor brwi. Oby włoski odrosły w tym miejscu, trzymam kciuki. Do wykonywania tego zabiegu przeciwskazaniem jest tendencja do powstawania bliznowców i trudnego gojenia się ran – może masz taką skórę, a nie zapytano Cię o to wcześniej?

  • Witam! Przesłuchałam Pani opinię o makijażu permanentnym, wynikającą z doświadczenia… Wiele jest w niej trafionych uwag i przestrogi i wszystko byłoby w porządku gdyby nie fakt, że podaje Pani mylną nazwę dla sposobu wykonania pigmentacji … Sposób, w jaki wykonano u Pani brwi nie był w technice MICROBLADING. Słowo to jest zastrzeżone przez polską firmę Szwedo Group prawem patentowym dla pigmentacji wykonanej tzw. mikro piórkiem, co nazywane jest po polsku: pigmentacja PIÓRKOWA (określenie również zastrzeżone(!) dla techniki wykonywania brwi w stylu WŁOSKOWYM (również zastrzeżona nazwa!). Wszystkie te zastrzeżenia dotyczą rekonstrukcji włosów brwi narzędziem zwanym TAFFY. Dlaczego o tym piszę? Bo tak jak i Pani, tak też miliony Innych, zostaje wprowadzonych w błąd gdy oferuje się im zabiegi nieudolnie naśladujące technikę i efekty firmy Szwedo. Ta firma opracowała przed 12 laty technikę naturalistycznej, włoskowej rekonstrukcji brwi i dzięki wspaniałym efektom kolorystycznym i pigmentacji cienkich włosków, święci tryumfy na Świecie organizując szkolenia i produkcję oryginalnych microblade (micropiórek) i farb. Zapraszamy do naszych salonów i salonów z certyfikatem Szwedo Group. Wierzymy, że w ten sposób zmniejszy się liczba tak negatywnych postów, jak Pani, a wręcz zwiększy liczba zachwyconych i szczęśliwych! Wszystkiego Dobrego! Z poważaniem Judyta Szwedo współtwórczyni MICROBLADING

  • Proszę sobie poczytać co to jest microblading zamiast pani da posta miała pani metoda maszynowa stara robione brwi a nie microblading

  • Kurcze, u mnie to tak nie wyglądało. ja byłam bardzo zadowolona. Zresztą nadal jestem. Gdzie Pani robiła te brwi?
    Ja robiłam w magic visage na mokotowskiej w warszawie. Efekt jak dla mnie był swietny.

    Czy istnieje cos takiego jak gwarancja na taka usluge?

    • Robiłam we wrocławskiej Clarenie, na szkoleniach, tak jak napisałam we wstępie :). Nie wiem, czy są salony, które oferują gwarancję na taką usługę. Myślę, że wszystkie informacje, które są zawarte w dokumencie, który podpisuje się przed zabiegiem, raczej taką gwarancję wykluczają. Wystarczy, że jest w nim zawarte zdanie o indywidualnym czasie utrzymywania się barwnika ze względu na rodzaj skóry.

  • Ojejku, zazwyczaj po szkoleniach potrafi się idealne zrobić makijaż permanentny, a nie go zniszczyć. Ja bralam udział w szkoleniu Nouveau contour i profesjonalnie przygotowali mnie do robienia makijażu. Pierwsza klientka była bardzo zadowolona, co tylko dało mi więcej motywacji do pracy.

  • witam..pani opowieść dała mi dużo do myślenia…przyznam szczerze że,zamierzałam zrobić i to włąśnie brwi…pojawiły się wątpliwości..obawiam się zaryzykować…i w sumie mogę podziekować pani..uchroniła mnie pani przed popełnieniem błedu zyciowego…przykro mi jedynie że pani musi maskować błedy niedoświadczonej kosmetyczki..mam nadzieje że w końcu ten fatalny kolor zejdzie..pozdrawiam

  • Witam, a ja ma zupełnie inne spostrzeżenia dotyczące makijażu permanentnego. Robiłam go już kilka razy, ale zawsze u tej samej, wykwalifikowanej kosmetyczki, która specjalizuje się od 10 lat tylko i wyłącznie w makijażu permanentnym a nie jest kosmetyczką od wszystkiego. Zaczęłam od brwi, ktore odświeżam co 3-4 lata, ale nie dlatego, że są czerwone czy zielone tylko dlatego, ze naturalnie płowieją. Mam rownież kreskę na górnej i dolnej powiece od ok 5 lat i nic sie z nimi nie dzieje. Jestem bardzo zadowolona, gdyż ułatwiają codzienne życie. Rano wystarczy krem, podkład, maskara, trochę pudru, cienia czy różu i w 10 minut jestem gotowa do wyjścia. A po powrocie do domu i zmyciu makijażu twarz ma nadal fajną oprawę. Serdecznie polecam makijaz permanentny, ale w staranny sposób należy wybrać kosmetyczkę.

  • Ja jestem zachwycona makijażem permanentnym brwi 🙂 Tym bardziej, że robiłam brwi w salonie gdzie Pani kosmetyczka była bardzo precyzyjna i zrobiła mi doskonałe brwi, naturalne i kolorystycznie dopasowane do twarzy. Pani Beata w Sferze Piękna w Gliwicach jak najbardziej na wysokim poziomie 🙂

  • Dzięki wielkie za ten filmik.. od jakiegoś czasu zastanawiam się na zabiegiem, ale cały czas chodziło mi po głowie pytanie: jak to będzie wyglądać za 2 lata… teraz już wiem czego mogę się spodziewać.. w Internecie mnóstwo zdjęć z super efektem miesiąc po zabiegu ale takich 2 lata po, to już nikt nie zamieszcza… pozdrawiam Asia..

  • Bardzo cenny artykuł i spostrzeżenia. Ja ilekroć patrzę w lustro i widzę marne brwi to myślę „zrób to”. Jednak za każdym razem równolegle pojawia się myśl jakie to będą następstwa jeśli efekt nie będzie taki jaki oczekuję. I tak już sobie to rozkminiam od 10 lat haha… a oglądając takie filmy jak Twój tylko utwierdzam się w przekonaniu, że dobrze postąpiłam nic nie robiąc z tym „defektem” Wszystkiego dobrego Dorotko!

  • Makijaż permanentny to jednak nie tatuaż! Musisz go poprawiać w zależności od rodzaju skóry. Z mojego doświadczenia zauważyłam, że im zdrowsza skóra tym szybciej blednie. Można się go pozbyć poprzez zamalowanie jasnym barwnikiem. Ja tak zrobiłam z dolną kreską na powiekach, która z wiekiem zaczynała wyglądać groteskowo. Osobiście jestem mega zadowolona zwłaszcza na wakacjach w tropikach, gdzie wszystko z Ciebie spływa. Pozdrawiam.

    • Barwnik wprowadzony igłą pod skórę to jest tatuaż. W języku angielskim, oprócz „permanent makeup” mówi się na niego „cosmetic tattoo”. Też słyszałam o neutralizowaniu za pomocą innych kolorów, ale zdecydowałam, że jednak poczekam, aż sam zejdzie. Widziałam nawet filmy na YouTube, gdzie usuwa się taki makijaż laserem, ale to już raczej tylko z brwi – z oczu, wiadomo, nie wolno, a z ust to nie wiem – wydaje mi się, że jest to nie do wykonania ze względu na ból, ale kto wie :). Co do wakacji w tropikach, jest to zdecydowanie argument na tak, chociaż sama z wiekiem doszłam do wniosku, że na wakacjach w tropikach się człowiek po prostu nie musi malować :).

  • Na mnie henna nie działa… Mam słabe i jasne brwi, a ciemne włosy. Malowanie ich co rano sprawia mi tyle problemu i tyle czasu mi zabiera, że zdecydowałam się na zabieg. Chciałabym wyglądać też dobrze bez makijażu, a obecnie wyglądam na chorą… Jak nie mam makijażu, to mojemu mężowi ludzie mówią, że mu współczują, że ma taką chorą żonę :/ więc na początku maja idę do salonu MO’s by Mariusz Osiński. Według mnie ma najlepsze efekty i idę tam bez stresu. Cieszę się jednak, że w końcu ktoś pisze też o negatywach tego typu zabiegów!

    • Teksty o chorobie też często słyszałam. Odpowiedź „nie jestem chora, po prostu jestem taka brzydka” jest niezłym kubłem zimnej wody dla tych, którzy, za przeproszeniem, pieprzą na Twój widok takie głupoty bez zastanowienia :).

  • mialas pecha po prostu! po pierwsze dobry research, sprawdzenie pracy na poprzednich klientkach (dobre salony maja galerie na stronach internetowych pekajace w szwach), oczywiscie trzeba poprawiac co kilka lat jesli efekt ma sie utrzymac. ja mam od roku, maja kobiety w mojej rodzinie, wszystkie baaaardzo zadowolone, brwi to malo, maja kreski na powiekach i usta zrobione. dobry salon – satysfakcja gwarantowana!!

  • Ja tez kiedyś poddałam sie w taki sam sposób dziewczynie która sie uczyła w bardzo prestiżowym salonie urody estetycznej, minęły 3 lata a po barwniku mam łososiowe, jasno brązowe kreski w rożnych obszarach na brakach, czesc sie po prostu wybarwila. Cały zabieg był dla mnie ogromna torturą, a po zabiegu piekło tak ze aż miałam ból głowy na następny dzień. Nigdy wiecej! Dodam, ze tez wyskubała mi moje juz cienkie brwi prawie do zera, do tej pory nie chcą mi odrosnąć bo sa z natury takie słabe. Teraz juz wiem, spróbowałam. I nigdy tego nie powtórzę choćby nie wiem co nowego wymyślili. Uzupełniam sobie henna raz na jakiś czas a do tego maluje codziennie Brow Pomade z Anastazji i to w zupełności wystarczy, jest nie do zdarcia. Pozdrawiam a tym co jeszcze za mało przygód w życiu radzę sie naczytać i grubo zastanowić, nie wszystko jest tak jak byśmy sobie same chciały zrobić… Pozdrawiam !

Leave a Reply

Your email address will not be published.

© 2009-2024 | Dorota Kamińska blog kulinarny, przepisy, podróże i styl życia | Wszystkie prawa zastrzeżone | Część odnośników na blogu to afiliacyjne linki partnerskie | Moja książka: Superfood | Silnik: Wordpress | Serwer: Bookroom