fbpx
Czytasz właśnie
Jak oczyścić mule

Jak oczyścić mule

Mule - jak czyścić
5/5 (4)

Jak oczyścić mule – niezwykle smaczne i bardzo łatwe do przyrządzenia na wiele sposobów, ale najbardziej pracochłonną czynnością jest ich odpowiednia selekcja (martwe mule nie mogą być zjedzone – mogą spowodować zatrucie), a następnie czyszczenie małży z glonów oraz wszelkich narośli z powierzchni muszelek.

Zobacz też: Przepisy na małże

Przygotowanie muli po oczyszczeniu trwa bardzo krótko: można je gotować na parze, piec w piekarniku lub dusić pod przykryciem w sosie. Będą gotowe po kilku minutach.

Jak przechowywać mule

Mule i małże przechowujemy w lodówce w dziurkowanej siatce, w której zostały kupione, ściśle zawiązane. Po zakupie najlepiej przyrządzić je od razu, ale mogą też poleżeć w lodówce przez 2-3 dni (mogą też nawet i 5, ale im dłużej, tym większe ryzyko, że coraz więcej będzie martwych, nie nadających się do gotowania).

Absolutnie nie należy przekładać muli po zakupie do miski z soloną wodą ani ich dokarmiać!

Zobacz też
Spaghetti z owocami morza

Mule – jak oczyścić krok po kroku

Obejrzyj bezpośrednio na moim kanale na YouTube
  1. Przebieramy dokładnie wszystkie mule. Wyrzucamy te z uszkodzonymi muszlami. Otwarte mule delikatnie „szturchamy” nożem lub stukamy muszelką w blat stołu – jeśli po chwili się zamkną, są żywe i nadają się do zjedzenia. Te, które się nie zamknęły, wyrzucamy. Również zamknięte mule, które są znacznie cięższe od pozostałych, należy wyrzucić, bo prawdopodobnie będą wypełnione piaskiem. Można też ewentualnie upiec je w piekarniku i po otwarciu przepłukać piasek wodą.
  2. Usuwamy z muli wszelkie glony i inne wodne „naleciałości”, następnie każdą muszelkę szorujemy szczoteczką, opłukując pod strumieniem zimnej wody.
  3. Nożem dokładnie zeskrobujemy narośle, za pomocą których mule były przytwierdzone do skały.
  4. Wszystkie mule jeszcze raz płuczemy pod strumieniem zimnej wody i odcedzamy na durszlaku.

Tak oczyszczone mule nadają się do obróbki termicznej. A może macie własne sposoby na to jak oczyścić mule? Jakie potrawy z nich przygotujecie?

Podoba Ci się? Oceń lub zostaw komentarz 🙂

36 komentarzy
    • Myślę, że przed dopuszczeniem do sprzedaży zostają przegłodzone i odchodów nie mają, tak samo jak przeznaczone do konsumpcji ślimaki. Nie wiem niestety, czy jest możliwość sprawdzenia tego w jakikolwiek sposób…

  • Witam Panią i mam pytanie, byłam nad morzem i ono wyrzucilo beczkę oblepiona mulami,znajomy naodrywal tych muli i przyniósł żebym ugotowala,wszystkie były szczelnie zamknięte,wyszorowalam i ugotowałam,jakie było rozczarowanie przy jedzeniu,bo w środku był piasek,nie wiem co powinnam zrobić,i jak je z tego piachu w środku oczyścić,,,,,pozdrawiam i skąd ten piasek w środku,

    • Dzień dobry, mule łapią piasek, jak jakaś fala go do nich wrzuci, często się to zdarza, zwłaszcza gdy mamy do czynienia z tymi żyjącymi dziko w wodzie, a nie hodowlanymi. Trzeba selekcjonować mule przy czyszczeniu, wspominam o tym powyżej w tekście. Zastanawiam się, czy nie dałoby się też np. jakoś podważyć nożem zamkniętej muszli, jeszcze przed gotowaniem, i przepłukać ten piasek – muszę spróbować przy najbliższej okazji, jeśli trafi mi się taki cięższy, zamknięty okaz.

  • Kupiłem dzisiaj w Biedronce mule w foliowym blistrze, jest napisane „ŻYWE”. Włożyłem je na razie do lodówki. Jak je przyrządzić? Postępować jak w Twoim materiale, tzn, wyszorować i do gara? Czy one będą świeże ? Jak to rozpoznać? Nie chciałbym struć siebie i znajomych…

  • Z tym piaskiem to jakaś bzdura! Mule po prostu bardzo wypełniają środek muszli i są duże! Pozatym mule hodowlane nie żyją na piasku tylko na linach!

    • Niech sobie żyją nawet na drucie kolczastym zanurzonym w wodzie, ale dopóki ma to miejsce w morzu, gdzie na dnie leży piasek, a woda będzie od czasu do czasu wzburzona przez fale, to ten piasek może się dostać do środka.

  • Jesteśmy w podobnym wieku a byłem przekonany ze masz ponad 30 lat (nie ze względu na urodę, jest ok) ale faktycznie wiedza, powaga, profesjonalizm „Lubie to”

  • To nie jest tajemnica. Mam 28 lat i 48 miesięcy ;). Cieszę się, że uważasz, że młodo wyglądam :). O występie w Masterchef pomyślę jak już będę tam mogła być jurorką :D.

  • przepraszam, że zapytam ale jestem ciekawa ile masz lat bo z wyglądu jesteś strasznie młodziutka a wiedzy masz tyle jakbyś je całymi latami zbierała, oczywiście jeśli nie chcesz to nie musisz odpowiadać. Nie myślałaś nad występem w np. Master chef ? Tak dla samego zobaczenia, a może sie uda? trzymałabym za ciebie mocno kciuki.

    • W Makro są przez cały tydzień, ale najlepiej to chyba w czwartek/piątek. Tak samo w Selgrosie na Krakowskiej (nie wiem jak z tym w Długołęce, dawno nie byłam). W czwartki/piątki można też kupować w Auchan i na bank w EPI. Nie wiem jak teraz, ale kiedyś podobno w każdy czwartek były dostawy świeżych ryb i owoców morza do Wrocławia, więc pewnie do wszystkich sklepów dostawy idą w tym samym czasie.

  • Świetny poradnik… Osobiście zawsze miałam z tym problem i trochę nieudolnie mi to szło… Widze jednak że ty masz znacznie lepsza technikę 🙂

  • zawsze wybiorę naturalne pokarmy,a z góry dziękuję za „cudownie genetycznie i tecnologicznie przetworzone” zdrowe:p jedzenie! większość owocoów morza które trafiają na nasze stoły pochodzi z hodowli! niczym nie różnią się od upraw soi,czy innego „zielonego” wybór jest wolny,ja wybieram mule:)

  • Ja z kolei jem tylko ryby i owoce morza i myślę, że posiadająca rozwinięty mózg krowa czy świnia przy zabijaniu cierpi bardziej niż prosty mięczak. Co nie czyni ze mnie aktywistki biegającej ludziom po blogach i komentującej „jak można jeść coś, co cierpiało jak je zabijano”.

  • Nasz organizm ma swoje potrzeby, trawka i ciastka nie uwzgledniaja ich wszystkich… my jemy zwierzeta i nas potem tez zjedza zwierzeta… normalny lancuch pokarmowy… co do ich cierpienia, to nie jestesmy muzulmanami, wiec nie przesadzajmy. Oufff dobrze, ze rosliny nie cierpia, jak sie je zrywa -_-

  • Sylwio, poproszę o poradnik jak pozbawić małże życia szybciej i mniej „boleśnie” niż przez gotowanie – o ile one w ogóle czują jakikolwiek ból, bo jak na razie tego nie stwierdzono.

  • Ja z kolei nie jem mięsa w ogóle i uważam, że zabijanie zwierząt dla pożywienia w dzisiejszych czasach i przy dzisiejszych technologiach produkcji żywności jest złe, a już tym bardziej nie rozumiem narażania jakichkolwiek zwierząt na cierpienie zgoła dłuższe, pozbawiając je życia przez gotowanie – i nie mam tu na myśli tylko tych muli, ale i homary, raki i inne zwierzęta, które 'tradycyjnie’ jada się w taki sposób. Przykro mi, że Pani źle odebrała moje słowa, bo nie kierowałam ich bezpośrednio do Pani, chodziło mi raczej o ogólny problem.

  • Bardzo lubie malze, mniam! Nie jedzcie, jesli nie chcecie, bedzie wiecej dla nas – tych okropnych drapieznikow, ktore pozeraja niewinne zwierzatka! 🙂

  • ja mam na to sposób – w ogóle ich nie jem, bo nie widzę potrzeby 🙂 a co do bólu – perły są jego efektem, mówi się, że im bardziej małża uwiera grudka piasku czy inne ciałe obce, tym jest większa i piękniejsza.

  • Wszystko co posiada mięśnie, posiada też nerwy,a nerwy przewodzą impulsy,także bólowe. Wystarczy trochę wiedzy biologicznej. Małże posiadają także serce,a jak inaczej wytłumaczysz działanie serca, jak nie poprzez pobudzanie za pomocą impulsów elektrycznych, które płyną nerwami?

  • Jeśli znasz bardziej humanitarny sposób, chętnie go będę stosować, serio. Niestety, moim zdaniem lepiej je ugotować niż „topić” w lodowatej wodzie albo wkładać do zamrażarki, a nie każdy w domowych warunkach dysponuje zestawem do porażania prądem. Nie ma też jednoznacznych badań potwierdzających czy one w ogóle czują ból, w przeciwieństwie np. do gotowanego żywcem homara, który podobno odczuwa to, że jest gotowany, nawet przez 2 minuty.

  • [..YouTube..] Jeśli znasz bardziej humanitarny sposób, chętnie go będę stosować, serio. Niestety, moim zdaniem lepiej je ugotować niż „topić” w lodowatej wodzie albo wkładać do zamrażarki, a nie każdy w domowych warunkach dysponuje zestawem do porażania prądem. Nie ma też jednoznacznych badań potwierdzających czy one w ogóle czują ból, w przeciwieństwie np. do gotowanego żywcem homara, który podobno odczuwa to, że jest gotowany, nawet przez 2 minuty.

Leave a Reply

Your email address will not be published.

© 2009-2024 | Dorota Kamińska blog kulinarny, przepisy, podróże i styl życia | Wszystkie prawa zastrzeżone | Część odnośników na blogu to afiliacyjne linki partnerskie | Moja książka: Superfood | Silnik: Wordpress | Serwer: Bookroom